piątek, 27 czerwca 2014

Obiadowo

Od początku roku staram się stosować, z różnym skutkiem, zasady Slimming World. W skrócie to 1/3 talerza owoców lub warzyw 2/3 tzw free jedzenia 3 razy dziennie, jako przegryzki owoce i warzywa w dowolnej ilości, do tego zdrowe dodatki, zminimalizować ilość jedzonego tłuszczu i cukru. Do tego średnio 2 litry wody dziennie. I najlepsze można sobie dziennie pozwalać na 5-15 tzw. grzeszków, którymi mogą być np. ciastka, owoce w przetworzonej postaci i inne rzeczy, które przeważnie na dietach są zabronione. Odżywiając się w taki sposób udało mi się już stracić 12 kilo, co uważam za wielki sukces.
Czasami mam problem z mężem, bo on jest przyzwyczajony do indyjskiej kuchni, a to znaczy zawsze dużo tłuszczu w każdej potrawie, powoli zmieniam te nawyki, ale czasami się jeszcze zapomina i jak naleje oleju na patelnię ro cała potrawa w nim pływa. Na szczęście nie zawsze jest indyjskie jedzonko, więc wtedy ja szykuję potrawy zgodnie z SW. I tak dziś zrobiłam zupę. Nie wiem jak ją nazwać, bo składnikami były rzeczy znalezione w trakcie przeglądu lodówki i zamrażalnika. Wyszła przepyszna, dlatego chcę się podzielić przepisem na nią.

Składniki:
2 cebule
1/2 łyżeczki ajwan
1 pomidor
żółta, czerwona lub zielona papryka
mrożonka warzywna

2 łyżki kaszy jaglanej1 łyżeczka soli
1/2 łyżeczki pieprzu
1/2 łyżeczki kurkumy
1/4 łyżeczki zmielonego kminu rzymskiego
1/2 łyżeczki garam masali
1/4 - 1/2 łyżeczki zmielonej papryczki chili
1 łyżeczka oleju

Wykonanie:
W garnku podgrzać olej, dodać ajwan. Cebulę poszatkować, wsypać do garnka, mieszać żeby się nie przypaliła, po ok 1/2 minuty delikatnie podlać wodą i chwilę dusić. Z pomidora ściągnąć skórkę i pokroić w dużą kostkę, dodać do cebuli i chwilę razem dusić. W tym samym czasie pokroić paprykę na paseczki. Do duszącej się cebuli dodać przyprawy i wymieszać.

Dorzucić pokrojoną paprykę i mieszankę warzywną, wymieszać, zalać wodą, dodać kaszę jaglaną i gotować do miękkości.


     Cały gar zupy ma 2 synsy (to informacja dla wtajemniczonych w SW :) ) - porcji wyszło 8 czyli 1 talerz będzie miał 0,25 synsa - spokojnie można wcinać.

 Jak ktoś lubi, można zabielić, najlepiej jogurtem naturalnym, ale i bez jogurtu była pyszna, o czym może świadczyć fakt, iż małżonek zjadł dokładkę, co mu się tylko czasami zdarza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz