niedziela, 28 grudnia 2014

Hafciarskie plany na 2015 rok

Postanowiłam trochę ogarnąć moje prace hafciarskie i umieścić je w jednym miejscu, bo zaczęłam się lekko gubić w tym co sobie zaplanowałam i w jakich SAL-ach biorę udział. Nie wiem jeszcze dokładnie kiedy wszystko zacznę robić, bo najpierw muszę pozbyć się zapalenia spojówek, które niestety w znacznym stopniu ogranicza moją aktywność zarówno hafciarską, jak i każdą inną. Niestety zbyt długie wytężanie wzroku skutkuje automatycznie masą wylanych łez, pieczeniem oczu i uczuciem tony piasku pod powiekami.
Ale przejdźmy do sedna sprawy. Oto mój plan na 2015 rok:
1. Dokończyć SAL z kocim kalendarzem zorganizowany przez Kasię. Niestety udało mi się zrobić tylko połowę, tak więc przede mną do wykonania jeszcze 6 kotów.
2.  Skończyć SAL Rosetta. Mam czas do końca 2015 roku. Jak na razie zrobione są 3 rozetki, czyli zostało jeszcze 9 rozetek.
3. Od 1 stycznia do 31 grudnia 2015 mam czas na wyszycie przypraw z SAL-u Herbs &Spices.
4. Przez cały 2015 rok mam też w planach wyszywanie owoców i warzywek z SAL-u Cytrusowo-Warzywnego zorganizowanego przez Beatę.


5. Kolejny SAL do którego się zapisałam to SAL Lady&Gentleman Quaker zorganizowany przez Agnieszkę. Mamy do wyboru trzy wzory do wyhaftowania:

Oczywiście jeśli ktoś jest chętny może wyszyć wszystkie trzy wzory. Postaram się zrobić wszystkie, ale nic na siłę.
6. Skusiłam się jeszcze na jeden SAL u Kasi. Jest to Kwiatowy Kalendarz, który też będziemy wyszywać przez cały rok. Grupa chętnych do wyszywania zbiera się na FB.
7. Po za oczywiście SAL-ami mam w planach dokończenie obrazu dla syna. Dość ciężko mi to idzie, bo wyszywanie tej dużej ilości czarnego tła mnie dobija. Man nadzieję że jednak w 2015 roku uda mi się skończyć ten obraz.
To są główne plany. Mam w zanadrzu kilka dodatkowych pomysłów, ale na razie o nich cicho sza, bo jednak warto by się wywiązać z już zaplanowanych projektów. A nie ma sensu zaczynać tysiąca nowych rzeczy wiedząc, że i tak się ich nie wykona, bo po drodze na pewno będę miała dodatkowe rzeczy do wykonania tak na szybko.
8. Sylwia dziękuję za przypomnienie. Faktycznie okazuje się, że zapomniałam o babeczkach, chociaż też miałam je przygotowane. Tak to jest jak się pisze w pośpiechu, bo dziecko coś chce. Uzupełniam więc listę o jeszcze jedną pozycję - SAL u Sylwii "Super dziewczyny wyszywają muffiny"
9. I jeszcze jeden projekt mi się przypomniał :) SAL Kalendarzowo z Lizzie Kate

sobota, 27 grudnia 2014

Słonik na szczęście

Kilka dni temu ciocia obchodziła urodziny. Ponieważ ciocia od lat zbiera przeróżne figurki słoni, postanowiłam podarować jej w prezencie pergaminowego słonia. I tak oto powstał taki oto przestrzenny słonik. Mam nadzieję, że się spodoba.



czwartek, 25 grudnia 2014

kartki świąteczne - część druga

Udało mi się zrobić kolejna porcję kartek świątecznych. Kartki wysłałam w poniedziałek, więc niestety przed świętami raczej nie dotarły, za co bardzo przepraszam adresatów. W przyszłym roku się poprawię i kartki świąteczne będę miała już gotowe na początku grudnia :).










środa, 24 grudnia 2014

Wesołych Świąt


Wszystkim odwiedzającym mojego bloga przesyłam życzenia.


Z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzę Wam nadziei, własnego skrawka nieba, zadumy nad płomieniem świecy, filiżanki dobrej, pachnącej kawy, pogodnych świąt zimowych, zwolnienia oddechu, nabrania dystansu do tego, co wokół, chwil roziskrzonych kolędą, śmiechem i wspomnieniami.
WESOŁYCH ŚWIĄT !

poniedziałek, 22 grudnia 2014

Kartki świąteczne - część pierwsza

W tym roku miałam lekki poślizg z kartkami świątecznymi. Tak to jest jak się zabieram za tysiąc rzeczy na raz i w końcu okazuje się, że z większością nagle nie mogę się wyrobić. Na szczęście jedną partię kartek już rozdałam znajomym.


A tu dodatkowo pokażę jeszcze jedną kartkę, którą zrobiłam na zamówienie koleżanki. Oraz obrazek też dla tej koleżanki.




I jeszcze trochę maku

Zawsze jak robię makowiec na święta, to 2-3 łyżki odkładam, żeby móc zrobić kluski z makiem. Jest to bardzo prosta potrawa, ale bardzo smaczna. Na naszym stole wigilijnym zawsze musi się znaleźć. To takie zakończenie wieczerzy.

Kluski z makiem

składniki:
30g maku niebieskiego
10g cukru lub miodu
25g migdałów
10g rodzynek
25g orzechów laskowych
makaron (ja wybrałam łazanki)

wykonanie:
Trzy godziny wcześniej sparzyłam, a następnie namoczyłam mak. Odcedziłam i zmieliłam trzy razy. Dodałam cukier oraz bakali. Makaron ugotowałam tak by był al dente. Połączyłam makaron z masą makową. I gotowe.
 

niedziela, 21 grudnia 2014

Makowiec

Pierwszy makowiec zrobiłam, jak miałam naście lat i chodziłam do podstawówki. Przepis znalazłam w książce kucharskiej mamy, trochę go zmodyfikowałam, bo ilości cukru dodawane do ciast zawsze mnie przerażały, mniejsze porcje zdecydowanie bardziej pasowały, a dzięki temu ciasto nie jest przesłodzone. Zawsze robiłam makowiec na cieście drożdżowym i zawijałam strucel. W tym roku postanowiłam trochę zmienić i zamiast ciasta drożdżowego zrobiłam ciasto kruche, a zamiast strucla tartę makową. Ciasto zrobiłam według tego przepisu (klik), zmniejszyłam tylko ilość składników o połowę.

Makowiec

składniki na ciasto:
2 szklanki (340g) mąki pszennej
2 jajka
1/4 szklanki (50g) cukru pudru
1/2 łyżeczki (3g) proszku do pieczenia
1/2 kostki margaryny
zapach, ja dałam cytrynowy

składniki na masę makową:
300g maku niebieskiego
100g cukru
2 białka jajek
2 łyżki bułki tartej
100g migdałów
50g rodzynek
100g orzechów laskowych

wykonanie:
Wszystkie składniki na ciasto połączyłam w misce i wyrobiłam na jednolitą masę. Trzy godziny wcześniej sparzyłam, a następnie namoczyłam mak. Odcedziłam i zmieliłam trzy razy. Dodałam cukier, ubite białka, bułkę tartą, oraz bakalie. Ponieważ w planach mam jeszcze zrobienie klusek z makiem, to przed dodaniem ubitych białek odłożyłam 3 łyżki masy makowej z bakaliami. Masę dokładnie wymieszałam. Z ciasta odłożyłam kawałek na wykonanie dekoracji, pozostałą część rozwałkowałam i wyłożyłam nim tortownicę. Masę makową wyłożyłam na rozwałkowane ciasto i wyrównałam. Odłożony kawałek ciasta rozwałkowałam i wykroiłam foremkami ozdoby, które umieściłam na wierzchu maku. Piekłam w piekarniku nagrzanym do 170 stopni przez 40 minut.

Jest też prostsza wersja. Zamiast męczyć się z mieleniem maku, wystarczy kupić gotową masę makową w puszce, dodać bakalie, ubite białko i trochę bułki tartej. I zdecydowanie szybciej mamy zrobioną masę. Jednak o niebo lepsza jest wersja z makiem własnoręcznie zmielonym.

Kompot z suszu

Kolejny przepis na świąteczną potrawę, to przepis na kompot z suszu. Kiedy byłam małą dziewczynką nie lubiłam tego kompotu. Zawsze wydawał mi się taki dziwny w smaku, niestety zawsze trzeba było go wypić, bo inaczej nie można był sięgnąć pod choinkę pod prezenty. Na szczęście tamte czasy dawno już minęły, ja wymyśliłam sobie przepis na kompot z suszu, który jest pyszny, nie zawiera grama cukru (poza oczywiście cukrem z owoców) i co najważniejsze smakuje moim dzieciom :) . A to jest bardzo duży plus.

Kompot z suszu

składniki:
50g suszonych śliwek
50g suszonych jabłek
50g suszonych gruszek
50g suszonych moreli
50g suszonych fig
70g daktyli
1 cm kawałek imbiru
4-5 goździków
1 łyżeczka przyprawy do piernika Kotanyi
lub przyprawa do grzanego wina
1 łyżeczka cynamonu (opcjonalnie)
2 litry wody

wykonanie:
Owoce przelałam gorącą wodą. Wszytko wrzuciłam do garnka, dodałam przyprawy i wodę. Zagotowałam,a następnie przez około 30-40 minut gotowałam na wolnym ogniu. Kiedy woda trochę odparowała, sprawdziłam czy nie należy dosłodzić. Dla mnie kompot okazał się wystarczająco słodki, więc nie dodawałam już cukru ani miodu. Mój mąż, który lubi słodkości, też uznał że nie ma sensu dosładzać. Przelałam kompot przez sitko do dzbanka i odstawiłam do wystygnięcia. Z takiej ilości składników wyszło mi około litra esencjonalnego kompotu, który można dodatkowo rozcieńczyć wodą.

piątek, 19 grudnia 2014

Ryba po grecku w tonacji indyjskiej :)

Druga ze świątecznych potraw, która zawita na moim stolę to ryba po grecku. Proste danie, które przecież można robić nie tylko na święta, ale tylko w święta tak pysznie smakuje. U mnie ryba po grecku zawsze ma nutę indyjskich przypraw. Tak to już jest, jak człowiek przesiąknie tymi przyprawami. Najchętniej dodaje się je do wszystkiego.

Pakory rybne z sosem warzywnym

składniki na sos:
500 g marchewki
150g selera
120g pora
150g pietruszki
2 średnie cebule
1 zielona papryczka chili
1 łyżeczka soli
1/2 łyżeczki pieprzu
1/3 łyżeczki kurkumy
1/3 łyżeczki ajwan
1/2 łyżeczki garam masali
1/3 łyżeczka wędzonej ostrej papryki
700g przecieru pomidorowego lub1 mały słoiczek koncentratu pomidorowego
1 łyżeczka masła klarowanego
2 szklanki wody

wykonanie:
Warzywa obrałam i starłam na grubych oczkach tarki. Pota pokroiłam w cienkie ćwierć plasterki. Cebule drobno posiekałam. W garnku rozgrzałam masło, dodałam cebulę i chwilę dusiłam. W międzyczasie posiekałam drobno papryczkę chili. Do duszącej się cebuli dodałam przyprawy. Wszystko razem wymieszałam, podlałam 2 łyżkami wody. Dorzuciłam warzywa, wymieszałam, dodałam przecier pomidorowy i wodę, jeszcze raz wymieszałam. Garnek przykryłam pokrywką, zmniejszyłam ogień na średni i gotowałam około 20 minut, tak by warzywa były lekko al dente.











Rybne pakory

składniki:
1kg fileta z ryby (ja akurat miałam mintaja, ale każda inna też będzie dobra)
150g mąki z ciecierzycy
75g jogurtu naturalnego
3-4 łyżki wody
1/2 łyżeczki soli
1/2 łyżeczki pieprzu
1/4 łyżeczki kurkumy
1/3 łyżeczki ajwan
1/2 łyżeczki garam masali
1/3 łyżeczki wędzonej ostrej papryki 

wykonanie:
Rybę rozmroziłam i pokroiłam w około 1cm paseczki. wrzuciłam do miski, dodałam przyprawy, mąkę, jogurt i wodę, wszystko razem wymieszałam, tak by ryba pokryła się wszystkimi składnikami.
W garnku rozgrzałam olej i partiami wrzucałam kawałki ryb obtoczone w cieście. Smażyłam około 2-3 minuty od czasu do czasu obracając. Odsączyłam na ręczniku papierowym z nadmiaru tłuszczu i podałam razem z wcześniej przygotowanymi warzywami.







Przed świętami dodam jeszcze przepisy na dwie potrawy świąteczne, które będę robiła na nasz świąteczny stół. Pozostałe potrawy będą wykonane przez siostrę i mamę. :)