poniedziałek, 7 lipca 2014

Krzyżykowo

Obecnie pracuję nad sporym wyzwaniem. Ale na razie cicho sza, bo to jest tajemnica. Jak już skończę dziergać w pergaminie to pokarzę to cudo. A teraz tak dla wspominek - taki oto kot.

Wyszyłam go w prezencie dla mamy na Dzień Matki. Niby nic takiego, gdyby nie fakt, że wyszywałam go w sumie prawie 6 lat :) . 6 lat temu znalazłam ten wzór i stwierdziłam, że fajnie by było wyszyć go dla mamy na Dzień Matki. Kupiłam więc mulinę i zabrałam się za wyszywanie. Wyszyłam może 1/4 obrazka i odłożyłam, bo nagle okazało się, że mam inne pilniejsze wyzwania, np podziękowania dla naszych ślubnych gości :) , potem kartki świąteczne, zaproszenia na urodziny synka. Potem kilka innych rewolucyjnych zdarzeń w moim życiu i tak obrazek poszedł w odstawkę. W tamtym roku odkopałam go z czeluści mojej robótkowej szafy i stwierdziłam, że najwyższa pora go dokończyć. Miałam dużo czasu, bo to było na chwile przed porodem drugiego syna. W szpitalu oczekując na rozwiązanie spokojnie sobie wyszywałam i tak wyszyłam prawie całego kota. Został tylko mały kawałek tła w górnym rogu i to tylko dlatego, że zbrakło mi muliny. Niestety nie zdążyłam na Dzień Matki w tamtym roku. Robótkę znowu odłożyłam i tak przeczekała do tego roku. Kupiłam mulinę, dokończyłam i wreszcie podarowałam mamie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz