Powolutku, ale do przodu. Do końca obrazka zostały mi do wyhaftowania krzyżyki w 3 kolorach i na sam koniec backstitche. Niestety jeden kolor muliny skończył mi się niespodziewanie pod koniec wyszywania elementów w tym kolorze. Miałam nadzieję, że wystarczy, a tu taki zonk. Karteczka z numerem muliny dawno spoczywa na jakimś wysypisku, a że nie haftuję zgodnie z legendą kolorów zamieszczoną do obrazka, to teraz będę musiała udać się do pasmanterii razem z wyszywanką i dobierać kolor. Mam nadzieję, że mi się uda :) .
Do końca tygodnia powinnam skończyć. Potem zostanie tylko oprawienie i będę mogła wysyłać.Mam nadzieję, że chłopakom się spodoba :)
A pamiętasz chociaż firmę? :)
OdpowiedzUsuńTak, to była Ariadna, ale niestety jeszcze ta ze starą numeracją i niestety nie ma już takiego odcienia. Już się obawiałam, że będę musiała spruć i wyszyć od nowa innym kolorem, ale na szczęście dobrałam taki, że tylko kilka krzyżyków będę musiała spruć i będzie ok :)
Usuńoj ale ci psikusa mulina zrobiła, ale na pewno dopasujesz ;) a obrazek świetny :)
OdpowiedzUsuńDopasowałam trochę inny kolor, ale też nie jest najgorzej :)
UsuńNajważniejsze, że całość wygląda ok :)