środa, 29 października 2014

SAL Rosetta - odsłona czwarta

Powolutku, powolutku, ale do przodu. Miałam chwilkę przerwy w wyszywaniu rozetek. Tak to jest jak realizuje się kilka rzeczy jednocześnie. Ale co ja biedna poradzę, że wszystkie te projekty mi się podobają :) .

Plusem tego haftu jest to, że wzór mam wydrukowany i dzięki temu jak chodzę co mamy na kawę to zabieram ze sobą rozetki i haftuję. Pozostałych wzorów już nie drukowałam i dlatego wyszywam tylko gdy jestem w domu i mam dostęp do komputera. Ale to też ma swoje plusy, bo w komputerze wzór powiększam do 200% albo i więcej :D i dokładnie widzę co wyszywam .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz